Fajna pogoda, kilkuset zapisanych uczestników, szybki teren – wszystko to wskazywało na łatwą i przyjemną siódmą edycję IT Orient. A jak było w rzeczywistości…
Kolejne zawody na ziemiach powiatu zgierskiego. Po Dzierżąznej zdecydowaliśmy się na sąsiedzki teren z bazą rajdu w dużym kompleksie leśnym – Grotnikach. Wielu łodzian za bobasa spędzało tutaj swoje wakacje rozkoszując się szumem drzew oraz doświadczając kąpieli w urokliwej rzeczce Linda.Sielanki zdecydowanie nie odczuwali zawodnicy kategorii rowerowych. Mimo kilku asfaltów, idealnych do rozwijania dużych prędkości tereny wokół Bzury dały się we znaki. Rozmieściliśmy tam sporo PK – trudno dostępnych z nieprzyjemnymi typowo „MTBowymi” dojazdami.
Na trasie znalazły się również finezyjne punkty, do których niedelikatne podejście wiązało się z zażyciem kąpieli błotnej na odcinku od stóp do pasa. Był to miły akcent dla poparzonych pokrzywami, którzy mogli złagodzić swędzenie dolnych partii ciała.
Wielu zawodników zapewne latami będzie wspominało również wielokrotnie wymieniany w dniu zawodów PK5. Jego odwiedziny wiązały się z ryzykiem oberwania grabiami od lokalnej mieszkanki. Dla nas to nauczka, aby punkty rozstawiać jak najdalej od zabudowań i raczej wystrzegać się terenów zurbanizowanych – mimo, że większość osób postronnych reaguje na zawodników z wielką sympatią, a nawet chęcią pomocy w znajdowaniu punktów 😀
Leśne szaleństwa zakończyliśmy w restauracji „Zatoka Linda”, która na plaży zorganizowała dla nas imprezę z „Muzą, kiełbą i laserami”! – jak to sam ją nazwał, jej przesympatyczny manager. Ocena wariantów, roztrząsanie popełnionych błędów oraz przeżywanie emocji z trasy trwało prawie do samego rana.
Szczegółowe zdjęcia, relacje i wyniki znajdziecie poniżej: